- Mamo, mam do ciebie prośbę… Pozwól mi być dzieckiem. Póki nim jestem
wiem, że zawsze mogę wtulić się w twoje ramiona, opowiedzieć ci o
strachach, które mieszkają we mnie i poprosić cię, abyś pomogła mi je
przegnać. Będę siadać w twojej kuchni widząc, że stół należy i do mnie. W
każdej chwili mogę sięgnąć po kubek, ten w błękitne kwiaty, zaparzyć
herbatę i wysuszyć przemoczone serce. Dopóki wolno mi będzie być twoim
dzieckiem będę radzić sobie z każdym upadkiem, bo twoja siła pomoże mi wstać. Mogę dorosnąć, ale, proszę, nie każ mi przestać być dzieckiem.
I proszę cię o jeszcze jedno… Mamo, bądź i ty dzieckiem. Nie zgub
swojego uśmiechu, radości z odkrywania świata. Pozwól, że chwycę cię za
rękę i pobiegniemy przez las, drogą, na której ścigać nas będzie wołanie
kukułki liczącej nasze wspólne dni. Ona nigdy nie przestanie kukać,
wiesz o tym, prawda?
- Pewnego dnia musi zamilknąć. Któregoś ranka obudzisz się, a ja stanę się tylko wspomnieniem.
- Nie masz racji, mamo. Nie będę wspominać kogoś, kto wciąż będzie ze
mną. Żyjesz we mnie, będziesz żyć w moich dzieciach. Jesteś w każdym
moim uśmiechu, każdym geście, decyzji i słowie. Ty mi je dałaś, ty mnie
ich nauczyłaś, nie możesz tak po prostu zniknąć. Nawet, gdy zasiądziesz w
fotelu po Drugiej Stronie, będziesz ze mną przyprawiać zupę, piec
ciasta i czytać książki. Posadzimy razem kwiaty w ogrodzie i wyczarujemy
tęczę, po której będę wspinać się do ciebie, a ty będziesz zsuwać się
po niej do moich myśli.
- Sądzisz, że to możliwe?
- Ja to wiem.
Pewnego dnia byłaś na mnie zła, chciałaś uciec przede mną i naszym
wspólnym żalem. Wydawało mi się, że chcesz mnie opuścić, a jednak nocą
zakradłaś się do mojego pokoju, by otulić mnie pierzyną, poprawić mi
poduszkę i sprowadzić dobre sny. Odtąd wiem, że matka nigdy nie opuści
swojego dziecka… Tylko pozwól mi, mamo, nim być.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz